W minionym roku zmniejszyła się liczba finansowanych faktur dla mikrofirm, ale aż o 25% wzrosła wartość średniej faktury, jaką mikrofirmy przekazują do finansowania faktorowi. Skróceniu uległy również odroczone terminy, na jakie wystawiane są faktury trafiające do finansowania – z 45 do 40 dni.
Faktoring to jedna z nielicznych branż, która obroniła się przed negatywnymi skutkami COVID-19. O nie najgorszym minionym roku w tej branży informował w lutym Polski Związek Faktorów. Według danych PZF, obroty sektora faktoringowego w 2020 r. wzrosły o 3%. O kilkuprocentowym wzroście finansowań w porównaniu do roku 2019 może też mówić firma NFG, która specjalizuje się w finansowaniu online faktur dla mikroprzedsiębiorstw. Z jej analizy wynika, że w ubiegłym roku mikrofirmy wyraźnie zmieniły strategię na pozyskanie finansowania z wystawionych faktur.
Coraz większa wartość finansowanych faktur
I choć ubiegły rok zapowiadał się obiecująco w mikrofaktoringu internetowym, gdyż pierwszy kwartał 2020 r. przyniósł znaczący wzrost finansowań, to już w drugim kwartale, na skutek pandemii, aktywność faktoringowa mikrofirm wyraźnie wyhamowała. W drugiej połowie roku nastąpiła odbudowa portfela klienckiego w NFG, skutkując na koniec 2020 roku kilkuprocentowym wzrostem liczby klientów i sfinansowanych faktur. Zwiększone zainteresowanie usługą faktoringu przejawiali głównie mikroprzedsiębiorcy z branży budowlanej i transportowej.
Niedawne badanie NFG i Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej „Płynność finansowa MŚP w pandemii” pokazało, że ponad 1/3 firm wystawia miesięcznie mniej faktur niż przed pandemią. Skutkiem tego jest więc mniejsza liczba faktur, które trafią do finansowania. Choć liczba finansowanych faktur się zmniejszyła, to aż o 25% wzrosła wartość średniej faktury, jaką mikrofirmy przekazują do finansowania faktorowi: z 5 526 zł w styczniu 2020 r. do 6 908 zł w styczniu 2021 r.
Powody takiej zmiany mogą być dwa:
– Pierwszy to podniesienie cen usług i towarów w mikrofirmach na skutek pandemii. Wiele firm już w drugim kwartale wprowadziło tzw. opłatę covidową, która miała rekompensować przedsiębiorcom dodatkowe koszty poniesione na ochronę zdrowia pracowników oraz klientów. Naturalną konsekwencją wzrostu cen, było więc przekazywanie do faktoringu droższych faktur. Drugi powód to świadome finansowanie wyłącznie wysokich wartościowo faktur, w celu pozyskania od faktora szybkiej gotówki na bieżące rachunki i zobowiązania wobec kontrahentów. Pamiętajmy bowiem, że żadne inne narzędzie finansowe tak szybko i skutecznie nie zabezpiecza płynności finansowej firm i nie chroni ich wypłacalności, jak właśnie faktoring – tłumaczy Dariusz Szkaradek, prezes Zarządu firmy faktoringowej NFG.
Gdzie trafiają pieniądze od faktora
Z danych NFG wynika, że co trzecia mikrofirma w pandemii przeznacza środki z finansowanych faktur na bieżące rachunki (czynsz, telefon, prąd, gaz, woda etc.), a co siódma na zobowiązania wobec kontrahentów. Znacznie rzadziej, bo zaledwie co 11. mikrofirma, pozyskane od faktora pieniądze przeznacza na inwestycje.
Mikrofirmy nie chcą czekać na płatności
W NFG zaobserwowano również, że w ubiegłym roku skróceniu uległy odroczone terminy, na jakie wystawiane są faktury przekazywane potem do finansowania – średnio z 45 do ok. 40 dni. To ewidentnie wyróżnia mikroprzedsiębiorstwa na tle firm małych i średnich.
– Jak pokazuje nasze niedawne badanie, ponad połowa przedsiębiorców w kryzysie wystawia faktury z dłuższymi niż zazwyczaj terminami płatności, bo proszą ich o to kontrahenci. Tak się dzieje najczęściej w firmach średnich i małych (odpowiednio 69,3 proc. i 61,8 proc.). Rzadziej natomiast w mikrofirmach (41,3 proc.). Te ostatnie nie są skore do wydłużania terminów płatności swoim kontrahentom i widać to również w naszych statystykach. Termin płatności na fakturach przekazywanych do faktoringu skrócił się średnio z 45 do 40 dni. Nie ma wątpliwości, że w pandemii mikrofirmy nie chcą czekać na płatności – wyjaśnia Dariusz Szkaradek.